Koniec Lata
Chciałoby się zaśpiewać ..."Ta ostatnia niedziela..." I to była ostatnia niedziela... LATA...
Tak przygotowywał nas głos z radio i tak zaczęła czuć moja głowa, ale ciało czuło nadal coś zupełnie innego... - lekkie zmęczenie długotrwałym upałem, odurzenie wysoką temperaturą i słońcem... Jeszcze przyobleczone wspomnieniami z wakacji - morską wodą i piaskiem, chłodnymi kroplami z rzeki skapującej z wiosła, rześkim porankiem pod namiotem i lepkim, dusznym powietrzem z Pragi, nie chciało żegnać się z latem...
Podczas spaceru po działkach w upale nie czuć już miłosnego, lekkiego jak piórko lata. W powietrzu czuć inne nuty. Dojrzalsze i intensywniejsze - ziemi, roślin i liści, zgniłych jabłek pod drzewami i dojrzałych winogron. Oraz najpiękniejszy zapach świata - mdły i słodki przekwitającej róży...
Komentarze
Prześlij komentarz