Zmiany
Od jakiegoś dłuższego czasu,
jak wchodziłam do naszej sypialni -
to mnie cofało...
Nie żeby chodziło o tajemnice alkowy ;-)))
Ale o energię jaka była w tym pokoju, a właściwie jej totalny brak...
(Koszmarne, nieskładające się wyro zajmujące CAŁY pokój,
z burą narzutą... blee...
Pokój wykorzystywany tylko do spania... w ciągu dnia straszył swoją niefunkcjonalnością)
W sobotę cofnęło mną na tyle,
że decyzja została podjęta -
COŚ TRZEBA ZROBIĆ !!!
I to już! Natychmiast!
Natychmiast to była niedziela i wyruszyliśmy do IKEA.
Wróciliśmy z łupami :-))) Z pięknym nowym łóżkiem, z dodatkami i oświetleniem...
Najtrudniej zacząć...
Ale wkrótce pojawili się pomocnicy... ;-)
Po 5 godzinach łóżko stało w jednym kawałku...
A sypialnia teraz wygląda tak:
Z pokoju można również korzystać w ciągu dnia,
wygodny kącik do czytania kusi,
zrobiło się całkiem dużo miejsca, jest jasno, przyjemnie...
Nowa energia..
TO LUBIĘ !!! :-)))
Komentarze
Prześlij komentarz